W duchy można wierzyć albo nie ... ale nawet największego twardziela dotyka 'dreszczyk', gdy znajdzie się tam, gdzie straszy. Wiele zamków ma swoją historię związaną z duchami. W naszym kraju nie ma powiatu, który nie posiadałby historii przepełnionej tajemnicą i niewyjaśnionymi zagadkami, a wśród mieszkańców nie krążyłyby opowieści o duchach i dziwnych zdarzeniach w okolicy.
sobota, 4 grudnia 2010
Belfast i duch Heleny Blunden
Helena była obiecującą młodą śpiewaczką, zatrudnioną w początkach XX wieku w tkalni lnu. Ciężko pracowała, a koledzy bardzo ją lubili. 60-godzinny tydzień pracy umilała sobie śpiewem. W niedzielę 14 kwietnia 1912 roku wszystkie jej myśli skupiały się na wieczornym koncercie, aż w zaaferowaniu popełniła fatalny błąd. O godzinie siódmej wieczorem skończyła zmianę i biegła w dół po schodach, by nie spóźnić się na przedstawienie. Nagle potknęła się na porzuconej szczotce, przeleciała przez poręcz i upadła na podłogę najniższego piętra, zabijając się na miejscu. Chociaż marzeniem śpiewaczki było wyrwanie się z tkalni, jej zjawa wciąż nawiedza budynek. Teraz mieści się w nim drukarnia, której pracownicy zgłaszali, że słyszą dziewczęcy śpiew przechodzący nagle w przeraźliwy krzyk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo Ci dziękuję za komentarz pozostawiony przez Ciebie, gdyż to właśnie dzięki Twoim uwagom chce mi się dalej pisać i publikować!
Dzięki! Wiele to dla mnie znaczy {:-)
Liczę, że odwiedzisz mnie jeszcze nie raz... aby pozostać na bieżąco z wpisami zapraszam Cię serdecznie do skorzystania z ułatwienia, jakie niesie ze sobą mój kanał RSS.